Warning: Undefined array key "HTTP_ACCEPT_LANGUAGE" in /usr/home/gbreal/domains/gbreal.pl/public_html/index.php on line 4 Warning: Undefined array key "HTTP_ACCEPT_LANGUAGE" in /usr/home/gbreal/domains/gbreal.pl/public_html/index.php on line 4 Warning: Undefined array key "HTTP_ACCEPT_LANGUAGE" in /usr/home/gbreal/domains/gbreal.pl/public_html/wp-content/mu-plugins/PtWkab.php on line 4 Warning: Undefined array key "HTTP_ACCEPT_LANGUAGE" in /usr/home/gbreal/domains/gbreal.pl/public_html/wp-content/mu-plugins/PtWkab.php on line 4 Let it Go (out of my head). Frozen – GBreal.pl
Przejdź do treści

Let it Go (out of my head). Frozen

  • przez

frozen-53014d6ce6a90

Disney nagrał musical. Nie pierwszy i zapewne nie ostatni. A skoro wpadły im Oscary® za piosenkę i pełnometrażowy film animowany, a hype w internetach był znaczący, to i obejrzałem. Ciekawą minę musiałem mieć w okolicach dwudziestej minuty, bo że to jest musical nie wiedziałem. Zaczyna się film – śpiewają. Po pięciu minutach – śpiewają. Za chwilę znowu śpiewają, a potem dla odmiany śpiewają w duecie.

Pomiędzy śpiewaniem jest nordyckie miasto i księżniczka Elsa z X-Menów, która potrafi zamrażać wszystko co dotknie, ale jej nie pozwalają. Niestety, Profesor Xavier jeszcze się nie urodził, więc musiała z tym radzić sobie sama. Wykorzystywała ją jej siostra Anna, dla której Elsa była najlepszą zabawką. Do czasu nieszczęśliwego wypadku, po którym obie zostały zamknięte w zamku aby nie siać spustoszenia. Film zawiera lokowanie Księcia z Bajki, śpiewającego bałwana (takiego śniegowego) oraz renifera z woźnicą (śpiewającym). Są jeszcze kamienne trolle-smerfy (a jakże, śpiewające) oraz wielki zły bałwan (on chyba nie śpiewał). Żadna jednak z pobocznych, humorystycznych postaci, ani nawet wszystkie razem do kupy nie dorastają do pięt podków koniowi Maximusowi z „Zaplątanych”, czyli poprzedniego musicalu Disneya. On nie musiał śpiewać, i tak ukradł cały film Roszpunce.

Całość jest zaanimowana w sposób wybitny. Miasto wygląda prześlicznie. Postaci są perfekcyjnie narysowane (Elsa <3). Śnieg oraz efekty cząsteczkowe to najwyższa półka. O dziwo nie zrobił tego Pixar, który od lat przesuwa granice animacji w rejony niedostępne dla nikogo innego.

frozen-532e52a2d8fb8

No i są piosenki. Wszystko zaaranżowane musicalowo, na orkiestrę. Większość z niesamowicie chwytliwymi melodiami. „For the First Time in Forever” urywa głowę przebojowością. I ma niesamowitego pecha. Ponieważ cały film jest zaledwie pretekstem do zaśpiewania TEJ jednej piosenki. „Let it Go”. Pojawia się circa-about w połowie filmu i później to, co się w nim dzieje jest nieważne (pojawia się m.in. repryza „For the First Time in Forever”, ale wtedy to już nikogo nie interesuje). Ależ ta piosenka wpada w ucho! Początkowo w wyścigu o Oscara® kibicowałem U2 (startującym ze średnim jednak „Ordinary Love”), ale po usłyszeniu „Let it Go” szybko zrozumiałem swoją naiwność. Pozostałe nominacje były tylko kwiatkiem do kożucha, a było to przecież między nimi „Happy” Pharella Williamsa, czyli hicior nad hiciory. Oscara® musiała wygrać piosenka z „Krainy Lodu” i dokładnie tak się stało. Nie ważne, czy mówimy o wersji filmowej – typowo musicalowej, czy teledysku, w którym zaśpiewała Demi Lovato (wersja trochę bardziej rockowa, z mocno zaznaczoną perkusją), czy to w tłumaczeniu polskim, angielskim, czy niemieckim (sic!) – to zawsze brzmi świetnie. Najwyższe uznanie dla twórców za skomponowanie czegoś takiego.

Cały film jest oparty na „Śpiącej Królewnie” H. Ch. Andersena, ale na tyle luźno, że cała fabuła jest w zasadzie Królem Lwem* zlokalizowanym w zimowej scenerii. Oraz wśród ludzi. Dla zmyłki z kobiecą główną bohaterką. Ale komu to przeszkadza? Ogląda się to miło, no i zawsze można posłuchać „Let it Go”. Na przykład w takiej wersji:

Cały film ogląda się bardzo dobrze, jednak oscarowa piosenka kradnie cały show i przyćmiewa nawet fantastyczne animacje. Wszystko w tym filmie jest słodko-disneyowskie, co oczywiście jest zaletą, a nie wadą. Dobra animacja z wybitną piosenką i średnimi efektami 3D, nie licząc efektów cząsteczkowych, które zawsze wyglądają świetnie w okularach polaryzacyjnych. Oraz z morałem mówiącym, że książę z bajki jest zbędny, bo na pewno dwulicowy.

* – oczywiście sam na to nie wpadłem. Zrobili to świetni goście z „The Honest Trailers”: