Ziemowit Szczrek, dziennikarz, pisarz, tłumacz. Laureat ubiegłorocznych Paszportów Polityki oraz nominowany do tegorocznej nagrody Nike za fabularyzowany reportaż na temat Ukrainy pt. „Przyjdzie Mordor i nas zje, czyli tajna historia Słowian”. Jednak ja nie o tym (będzie kiedy indziej). Niedawno w kolejnej inkarnacji projektu bookrage.org pojawiła się kolejna pozycja Szczerka, mianowicie „Był sobie Polak, Rusek i Niemiec czyli Europa B”. I będzie właśnie o tym.
„Europa B” jest zbiorem bardzo luźnych reportaży na temat Europy Środkowej. Ukrainy, czyli bohaterki „Mordoru” tam w zasadzie nie ma. Pojawia się na chwilę i znika. Z resztą jak większość lokalizacji – Cieszyn, Praga, Berlin, Warszawa, Radom, Krym, Bośnia, Słowacja, Węgry. Tematyka tych, często bardzo mocno podkoloryzowanych reportaży jest dość różnorodna, skupia się jednak na ludziach. Najczęściej w porównaniu do Polaków, których obraz wcale nie jest najweselszy. Polskość definiowana jest na wiele różnych sposobów, z wielu różnych stron i nie ma tam nawet wzmianki o skarpetach i sandałach.
Są za to przemyślenia na temat polskiego krajobrazu, traktowania innych narodów przez Polaków; jest o niesnaskach słowacko-węgierskich, jest o wielokulturowości Berlina. Tematów poruszonych jest dużo, mają one pewne wspólne źródło, jednak nie należy tej pozycji traktować jako jedną całość. Zbiór jest bardzo luźny, a to, co łączy wszystkie te reportaże to forma.
I ta forma jest tutaj najciekawszym dla mnie elementem. To się czyta jak zapiski weekendowych rozmów po zmierzchu przy butelce czegoś mocniejszego. Takich już po kilku głębszych. Autor swoje przemyślenia podaje wprost i bez oglądania się na poprawność polityczną. Szczerek nie patyczkuje się i wulgaryzmów używa obficie. W niektórych reportażach bardzo celnie, idealnie punktując nimi co ważniejsze obserwacje („A dalej wznosił się Kaukaz. (…) Nie zaczynał się jakimś kaukaskim Podhalem — po prostu: wykurwiał w niebo jak rakieta, od razu na kilka kilometrów w górę. Przypominał mur z „Gry o Tron”. Tym bardziej, że za nim była już Rosja. Dagestan konkretnie. Mordor.”), czasami jednak jest ich trochę za dużo. Da się to trochę wytłumaczyć tematyką (bo najwięcej ich jest w reportażach o „dresach”), aczkolwiek momentami czuć, że autor trochę przesadza.
Wszystkie reportaże pisane są bardzo barokowo wręcz. Treść treścią, ale sposób jej podania zasługuje momentami na najwyższe uznanie, bo nawiązań popkulturalnych tam jest ogrom. Czasami mam wrażenie, że są wciskane trochę na siłę, ale to są pojedyncze przypadki (porównanie zachowań na drodze w podziale na tereny zaborców zrzutowane na muzykę Laibacha i Rammsteina – wow. just wow. epic wow a kierowca tramwaju wstał i zaczął klaskać). Całość częściej zaskakuje rozwiązaniami formalnymi, niż samą treścią – jest trochę literackim progresywnym punkrockiem 😉 – ciągle do przodu, brawurowo, celnie i bezpośrednio, bez starania się na wygładzanie swoich myśli (elementy punkowe), ale z rozbuchaną ornamentyką, spektakularnymi porównaniami i nawiązaniami, w formie niesamowicie napompowane i skomplikowane, z wieloma dygresjami (elementy progresywne).
I jeżeli ktoś czytał „Przyjdzie Mordor i nas zje” i to wydawało mu się odważne i bezpośrednie, to „Europa B” jest wielokrotnie mocniejsza i dużo bardziej nieokiełznana. Czyta się to wyśmienicie. Z zapartym tchem, z bananem na ryju i zapominając na te chwile o całym bożym świecie. Książka, która wciąga jak Amy Winehouse kokę. Nie zmieni ona niczyjej wizji świata (choć forsowana dość mocno przez Szczerka teoria, w której Polacy są narodem postchłopskim w całej rozciągłości, przez co do pewnych zachowań nie będziemy w stanie dorosnąć jeszcze przez wiele pokoleń jest na prawdę ciekawa i warta szerszej rozmowy), ale daje niesamowitą rozrywkę. Szczerze polecam 🙂
Dostępna jest w ramach inicjatywy BookRage, w której klient sam zaznacza, ile pieniędzy chce przeznaczyć za zbiór czterech książek, a powyżej progu, będącego średnią kwotą sprzedaży, dostaje dodatkowo dwa kolejne ebooki. „Był sobie Polak, Rusek i Niemiec czyli Europa B” dostępna jest po przekroczeniu progu, czyli za niewiele ponad 28 złotych i jest to kwota, którą absolutnie warto dać. Haczyk całej akcji polega na tym, że całość dostępna jest tylko do poniedziałku 4.08.2014 do godziny 19:00, a później nie mam pojęcia jak będzie można dobrać się do tych pozycji (bo nie są to książki normalnie dostępne w księgarniach w tym konkretnym przypadku).