Sony ma trochę pecha. Premiera dwudziestego piątego filmu o Jamesie Bondzie ma miejsce półtora miesiąca przed siódmą częścią Gwiezdnych Wojen. Niby cały świat jest zaaferowany agentem z licencją do zabijania, ale i tak myślami jest[…]
Kontynuuj czytanie …